Warroza jest obecnie jedną z najgroźniejszych chorób pszczół.
Dziś występuje niemal na całym świecie (oprócz Australii). Roztocz Varroa jacobsoni, odkryty został w roku 1904. Występował na pszczole wschodniej pochodzącej z wyspy Jawy. Następnie została zlokalizowana w Chinach i dawnych terenach ZSRR (obecnie Rosji). Do Polski warroza dotarła w latach 70, XX wieku., wraz ze sprowadzaniem matek kaukaskich. Pasożyt ten nie mając naturalnego wroga, który by go ograniczył w rozprzestrzenianiu szybko opanował pasieki, a następnie pozostałe kraje Europy.
W 2000 roku stwierdzono, że roztocz występujący na pszczole miodnej różni się morfologicznie od tego występującego na Jawie i nadano mu nazwę Varroa destructor.
Roztocz Varroa destructor pasożytuje na czerwiu, robotnicach, trutniach i matkach. Do tej pory uważało się, że warroza odżywia się jedynie hemolifą żywiciela. Tymczasem z przedstawionych badań wykonanych przez dr Samuel Ramsey z Uniwersytetu Maryland (USA), wynika, że roztocz spożywa ciało tłuszczowe.
Aby pasożyt mógł bytować i się rozwijać potrzebuje wszystkich postaci pszczół. Dojrzała samica varroa umiejscawia się w komórce z czerwiem pszczelim około 20 godzin przed zasklepieniem i zanurza się w mleczku pszczelim. Po zasklepieniu komórki wydostaje się z mleczka i dociera do larwy w okolice ciała tłuszczowego. Przekłuwając powłoki larwy rozpoczyna spożywanie. W wyniku braku wystarczającej ilości substancji odżywczych znajdujących się w ciele tłuszczowym, młoda pszczoła po opuszczeniu komórki jest nie w pełni wartościowa. Mogą u niej nie rozwinąć się w pełni wszystkie narządy.
Miejmy nadzieję, że wyniki tych badań pozwolą w niedługim czasie opracować nowe metody walki z tym roztoczem.