Notorycznie jak bumerang wraca sprawa niszczenia uli, trucia pszczół, czy kradzieży całych rodzin. Wykrywalność sprawców tych działań jest marginalna, wręcz zerowa. No ale kto by się przejmował losem tych wspaniałych zwierząt. Tylko prawdziwi pszczelarze robią wszystko aby pszczoły mogły odpowiednio egzystować.
Tym razem zniszczeniu uległy ule i całe rodziny w pasiece Pana Kazimierza Zasada. Link do artykułu poniżej.
R.M.